Streszczenie
„Wyspa mojej siostry”. To dość odważna opowieść o chorobie, o byciu innym, o tym jak my, społeczeństwo postrzegamy chore osoby i czy potrafimy je zaakceptować w swoim środowisku, nie mówiąc już o przyjaźni i wspólnej koegzystencji. Jak reagujemy w konfrontacji z upośledzonym człowiekiem, i czy potrafimy tak naprawdę w godny sposób zachować się wobec drugiego człowieka, nawet jeśli jest on dysfunkcyjny. Jak pierwsza „inność” swej siostry, poznaje Marysia. To ona widzi, jak Pippa jest wyśmiewana, jak nie potrafi się bronić, czy w odpowiednim momencie zareagować na daną sytuację. Te realia są bardzo bolesne, smutne i trudne do zaakceptowania. . Autorka sugeruje, iż Pippa ma zespół Downa i mimo, iż świetnie sobie radzi w codziennym życiu (umie gotować, sama się ubrać), to jednak bardzo odbiega od „standardowego” modelu człowieka. Jejku, jak to okrutnie brzmi! Boryka się z nadwagą, ma niekontrolowane napady agresji, stając się w ten sposób w pewnym momencie sobą niepełnosprawną i społecznie nieprzystosowaną. . Powieść w łagodny i dobry sposób przedstawia lęk, odmienność i co najważniejsze swego rodzaju wskazówki jak sobie z tym poradzić. Chory nie znaczy gorszy, nie można go wykluczać, alienować. I mimo, iż jest osobną wyspą, żyje w swoim świecie, to przecież ma uczucia. Może my ich nie dostrzegamy, ale one naprawdę są. Życie z takim człowiekiem, nie jest łatwe, wymaga wiele trudu, łez i poświęcenia. Ale zawsze warto być człowiekiem dla człowieka. Pamiętajmy o tym