Streszczenie
Kto nie zna "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren - wesołej gromadki urwisów i ich przygód w położonej na uboczu, otoczonej zielenią lasów i łąk, małej szwedzkiej wiosce? Gdybyśmy przesunęli teraz palcem po mapie daleko, daleko... jeszcze dalej w kierunku północnym, minęli granicę Szwecji, minęli z lewej strony norweskie Lofoty, natrafimy na wystrzępiony brzeg północnego wybrzeża Norwegii. To tu, w gminie Balsfjord, poprzecinanym fjordami, otoczonym ośnieżonymi górami i lodowatym Morzem Norweskim, chłostanym mroźnymi wiatrami i śniegiem odludziu żyje pewna rodzina. Rodzina jakich wiele na świecie ale to tu, "Nad dalekim cichym fjordem", zima trwa dziewięć miesięcy a słońce nie świeci aż dwa miesiące w roku. Książeczka Agos Gjems-Selmer, wydana pierwszy raz w 1900 roku, była ze mną przez całe moje dziecięce życie. Nie oznacza to, że była przeze mnie czytana - leżała sobie gdzieś z boku, będąc jedną z tych książeczek, o których nie wiadomo o czym są. Przekłada się je z półki na półkę aby ostatecznie wynieść do piwnicy czy pozbyć się definitywnie w inny sposób. Moją książeczkę spotkał inny los - odnalazłem ją po latach, podczas sprzątania i tak już ze mną została. Jej historia idealnie odwzorowuje jej treść - życie ludzi na końcu świata, gdzieś bardzo, bardzo daleko z boku. Ale wystarczy zagłębić się w ich historie by te rozkwitły setką barw i uśmiechów. By stali się nam bliscy. Bardzo polecam jako spojrzenie w odległą przeszłość, tam gdzie nawet słońce jest gościem. /Recenzja z LUBIMY CZYTAĆ.PL ; autor: PANARTUR/ *************** FRAGMENT KSIĄŻKI: "Tutaj mieszkać? Na zawsze? Boże wielki! Toż tak właśnie być miało! Tylko że trzeba było jeszcze jechać dalej na północ! Aż do granicy Finnmarken! Cóż tam dopiero będzie? Hu, hu! Myślałam bowiem, że będzie coraz samotniej i bardziej dziko, im dalej na północ. Ale pomyliłam się na szczęście. Skorośmy minęli Lofoty i ich wysokie, dzikie skały i posuwaliśmy się jeszcze bardziej na północ - co za niespodzianka! Znów ukazał się las, pola i łąki uśmiechały się zachęcająco, a na jednej z nich pasł się piękny, brunatny koń. Koń! Muszą więc tutaj być i ludzie! I radość życia uniosła mnie na nowo."